Już z daleka wiedział, ze się zbliża. Jego myśli szybko przeniknęły do jego umysłu, warknął coś pod nosem i zablokował ich dostęp. Nie potrzebował natłoku myśli. Rzucił mu krótkie nieco zimne spojrzenie.
- Tia. Cześć. - mruknął.
Cóż, pewnie jakby się posilił byłby w lepszym humorze, a skoro o tym mowa. Rozejrzał się krótko wyczuwając jakieś zwierzę. Ruszył bez słowa w stronę skąd dochodził zapach a zaraz potem dostrzegł pumę, która najwyraźniej też chciała zapolować. Ma pecha. Jednym susem rzucił się na przyczajonego kota i powalił na ziemię, nie obeszło się bez machania łapami i pazurami, próbując zranić chłopaka, jednak to na nic. Skręcił jej szybko kark, po czym zatopił swe kły w jej żyle wysysając czerwona posokę. Oblizał usta i odetchnął cicho, gdy się najadł. Jego oczy niemal od razu nabrały koloru czystego miodu. Od razu lepiej.