Brzeg Jeziora

On czuwał przez całą noc, nie ruszał się z miejsca. No może na chwilę, gdy zostawił ją na piasku podkładając pod głowę swoją bluzę, aby rozpalić ognisko. Trzymał ją teraz swoich objęciach później, nie pozwalając, aby cokolwiek ich zaatakowało. Gdy tylko słońce zaczęło wschodzić odetchnął cicho. Nie miał jednak serca jej budzić, przyglądał się jej przez cały czas. Odgarnął delikatnie dłonią kosmyk jej włosów, aby jej nie obudzić.

Obudziła się.-Mmm...-Zamruczała otwierając oczy, nie wiedząc ,że spędzili tu całą noc.-Dzień dobry.-Powiedziała dostrzegając Thomasa i lekko się rozciągając,gdy wszystko do niej dotarło.-Czyżbym się zdrzemnęła.?-Spytała z uśmiechem.Cóż nie mogła na nic narzekać.Było jej ciepło i całkiem wygodnie.

- Witam śpiąca królewnę. - uśmiechnął się. Schylił nieco głowę i musnął jej usta swoimi w krótkim pocałunku na powitanie. Wyprostował się zaraz, zabrał swoje ręce, które do tej pory ją obejmowały i pozwolił rozciągnąć.

-A Ty spałeś chodź trochę.?-Spytała ,rozluźniając się.Chwilę patrzyła na niego po czym wzrok skierowała w inną stronę.-Ale mi się dobrze spało.-Uśmiechnęła się.-Całkiem miły z Ciebie tapczanik.

- Nie, nie spałem. Czuwałem. - odpowiedział. Podniósł swą bluzę z piasku i otrzepał ją nieco. Przewiązał ją sobie przez szyję, ciepło mu było tak siedzieć w krótkim rękawku.

-Znów z mojej winy się nie wysypiasz.-Zrobiła trochę żałosną minkę i usiadła.-Widzę ,że się nie nudziłeś.-Powiedziała dostrzegając ognisko.Czyżby spała jak skała.?Dziwne.

- Jakiej twojej winy. Sam tak chciałem. Taka piękna noc była. - odpowiedział. Uśmiechnął się, podniósł spojrzenie na niebo. W jego tęczówkach odbijała się jasna tarcza księżyca, która była widoczna teraz na nieboskłonie. Aż miał ochotę zawyć, ale się powstrzymał, ah te wilcze geny. - To w sumie z myślą o tobie, abyś mi nie zmarzła. - dodał na temat ogniska.

-Z Tobą raczej marznąć się nie da.-Powiedziała z uśmiechem i również spojrzała w niebo.-Aaale śliczne.-Powiedziała zachwycona pięknym widokiem.

- Tak. I dlatego muszę Cię opuścić na razie. - odparł. Zniżył wzrok na nią, uśmiechnął się. Pochylił się bardziej w jej stronę i pocałował jej usta tym razem o wiele dłużej niż zwykle i z większa doza uczucia. Odsunął się i podniósł na równe nogę. - Wracaj do domu Sereno. Słodkich Snów. - odszedł kawałek i zmienił w czarnego wilka. Odwrócił łeb i spojrzał na dziewczynę, po czym skierował spojrzenie na księżyc. Zawył głośno i uśmiechnął się po wilczemu ukazując swe ostre kły. Odbiegł.


/spadam,pa.

Spojrzała za nim.Delikatnie przyłożyła palce do swoich ust.-Dobranoc.-Szepnęła i również wstała.Zasypała nogą resztki ogniska i również wyszła.